piątek, 14 października 2016

#7 RECENZJA: "Osobliwy dom Pani Peregrine"


Wybaczcie, że tak długo mnie tu nie było, lecz druga klasa liceum to nie przelewki. Prawie w ogóle nie mam na nic czasu. A skoro nie mam na nic czasu to nie czytam, a skoro nie czytam to nie ma recenzji i innych postów na moim blogu.

 Tak więc przejdźmy już do tematu głównego tego posta. Niedawno wybrałam się z moim chłopakiem do Olsztyna i przy okazji zaszłam do Empiku, gdzie była promocja
-20% na wszystkie książki młodzieżowe. A co zostało stało na półce w dziale z książkami młodzieżowymi? „Osobliwy dom Pani Peregrine”! Już od jakiegoś czasu nosiłam się z zamiarem kupna i przeczytania tej pozycji. Uznałam, że skoro już jestem Empiku i jest taka promocja, to jest to idealny moment, aby zapoznać się z treścią tej powieści.


Szczerze mówiąc, jak kupowałam tę książkę nie wiedziałam, że niebawem do kin wchodzi film na jej podstawie. Dowiedziałam się wtedy, gdy zobaczyłam, że większość osób na bookstagramie aktualnie ją czyta.  Cieszę się, że udało mi się przeczytać tę książkę przed obejrzeniem filmu, zwłaszcza że słyszałam przeróżne opinie na temat ekranizacji.



Powieś Pana Ransoma Riggsa bardzo przypadła mi do gustu. Jest to gatunek, który uwielbiam. Momentami ta książka napawała mnie grozą i były momenty gdy bałam się czytać ją po nocy. Motyw dzieci z mocami nadprzyrodzonymi nie jest nam obcy. Można by nawet śmiało rzec, że jest on już stałą częścią literatury młodzieżowej. Jest jednak jedno ale. Fabuła ma wątek tajemniczy i lekko straszny. Jak możemy przeczytać na okładce jest to „trzymający w napięciu thriller nie tylko dla młodzieży”. Nadaje to książce niesamowity klimat. A i najważniejsze! Wątek miłosny nie jest w tej książce najważniejszy! W tej powieści prawie w ogóle nie występuje.




Bohaterowie tej książki są.. bardzo osobliwi... Autor wykazał się ogromną pomysłowością i niesamowitą wyobraźnią. Jest to jedna z niewielu powieści, w której ciężko mi znaleźć postać, której bym nie lubiła. Każdy bohater jest cudowny. Nie jednemu zazdroszczę jego nadprzyrodzonych umiejętności. Zazdroszczę Jacobowi, że znalazł się w otoczeniu takich osób. Warto jednak też wspomnieć o czarnych charakterach pojawiających się na kartach tej historii. To właśnie one napawały mnie strachem i to te postaci wyobrażałam sobie w najciemniejszych kątach mojego pokoju. Gdyby nie Potwory świat w powieści Ransoma Riggsa byłby dla mnie idealnym światem literackim, w którym chciałabym się znaleźć.


Recenzując tę książkę, nie można pominąć tego, jak przepięknie została ona wydana. Dziwne i fascynujące fotografie, które zawiera książka sprawiają, że ciarki chodzą po plecach. Niektóre były tak niesamowite, że nie mogłam oderwać od nich oczu.

Trudno mi zdecydować co sprawia, że ta książka jest tak oryginalna i osobliwa. Czy to zasługa treści, czy pięknego wydania? Jedno jest pewne. Jeśli lubicie powieści grozy z niesamowitymi zwrotami akcji to ta książka jest dla Was lekturą obowiązkową. 

1 komentarz:

  1. Ostatnio również, ją czytałam i baardzo mi się spodobała :)
    Ekranizację obejrzałam dzień po jej przeczytaniu...
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń