poniedziałek, 29 sierpnia 2016

#6 RECENZJA: "Tytany"

"Takie jest życie, prawda? Bogaci stają się coraz bogatsi, a biedni coraz biedniejsi."


Autor: Victoria Scot 
Tytuł: Tytany
Wydawnictwo: IUVI
Liczba stron: 336
Moja ocena: 9/10


Odkąd tytany pojawiły się w Detroit, świat Astrid Sullivana obraca się wokół tych pół koni, pół maszyn, które dosiadane przez dżokejów startują w morderczych i emocjonujących wyścigach. Wraz z najlepszą przyjaciółką dziewczyna spędza wiele godzin na torze. Fascynują ją nie tylko emocje związane z wyścigami, ale też to, jak bardzo te zaprogramowane, półmechaniczne stworzenia wydają się prawdziwe. Astrid marzy, by kiedyś dotknąć jednego z nich.…ale też trochę ich nienawidzi. Jej ojciec stracił wszystko na zakładach bukmacherskich. Dziewczyna widzi też przepaść między bogatymi dżokejami, których stać na kosztowne maszyny do jazdy, a jej przyjaciółmi i sąsiadami, którzy czasem ostatnie pieniądze stawiają w zakładach, licząc na łut szczęścia.
Ale kiedy Astrid ma szansę wystartować na jednym z tytanów w derbach, postanawia zaryzykować wszystko. Ponieważ dla dziewczyny stojącej po złej stronie toru wyścigi to coś więcej niż szansa na sławę i pieniądze. To także heroiczna walka o lepszą przyszłość.


Victorię Scott znam już z serii "Ogień i woda" obie części wywarły na mnie bardzo pozytywne wrażenie i czytałam je z miłą chęcią. Co do "Tytanów" to miałam od tej książki pewne wymagania. Jednak Pani Scott znów mnie zachwyciła i sprawiła, że pokochałam jej kolejną książkę.

Fabuła bardzo przypadła mi do gustu, ponieważ po raz pierwszy spotkałam się z taką historią. Jednak kilka osób zarzuca Pani Scott, że książka jest rażąco podobna bo "Wyścigu śmierci" Maggie Stiefvater. Ja nie potrafię się wypowiedzieć w tym temacie, ponieważ nie czytałam powieści Pani Stiefvater i nie mam porównania.

Niektóre osoby, które lubią szybko rozwijającą się akcję, mogą być niezadowolone z pierwszych rozdziałów tej książki. Na samym początku autorka powoli wprowadza nas w świat tytanów i dżokejów. Poznajemy bohaterów i ich stosunek do wyścigów. Dzięki temu moment kulminacyjny jest jeszcze ciekawszy, lepszy i emocjonujący. Niektóre zdarzenia opisane w tej książce pokazują nam jak wiele w naszym życiu zależy od szczęścia. Historia młodej i dorastającej Astrid ukazuje nam, że nawet człowiek, który ma talent i ambicje potrzebuje szczęścia i odpowiednich ludzi na swojej drodze. 

Powiem Wam szczerze, że denerwuje nie gdy w książce jest dużo opisów... Jednak w tej powieści nie było ich aż tak wiele, a nawet gdy już się pojawiały to były ciekawe. Przedstawiały nam one wyścigi, które są na prawdę emocjonujące, niebezpieczne, tajemnicze i dynamiczne. Czytało się je jednym tchem,

Jeśli chodzi o bohaterów.. Główna bohaterka, Astrid jest ciekawą, przebojową, utalentowaną, ambitną, upartą i waleczną nastolatką. Ta ostatnia cecha jest najważniejszą cechą jej charakteru. Astrid to dziewczyna, która jest w stanie zrobić wszystko aby pomóc swojej rodzinie i rodzinie przyjaciółki. Nastolatka mimo wielu przeciwności losu dąży do spełnienia swoich marzeń, których nie byłaby w stanie spełnić bez pomocy swoich przyjaciół. Pomimo tego, że wkracza w nowy, bogaty i pełen niebezpieczeństwa świat nie zapomina o tym skąd pochodzi. Nie udaje kogoś kim nie jest. To jest chyba najcenniejsza cecha w tych czasach. 

Pozostali bohaterowie także są ciekawi i świetnie wykreowani. Jednak lepiej poznajemy osoby, które są związane z Debrami Tytanów, a szkoda. Chętnie lepiej bym poznała rodzinę Astrid. A zwłaszcza jej starszą siostrę, która była tajemnicza i nieprzewidywalna. 

Historia opowiedziana w "Tytanach" bardzo mnie urzekła. Te książkę można śmiało polecać młodym czytelnikom, jak i tym starszym. Na pewno każdy czegoś się z niej nauczy. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz